Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2016r.

Kasacja w sprawach dyscyplinarnych radców prawnych, w myśl art. 62(3) ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. , poz. 233 ? dalej u.r.p.) może być wniesiona z powodu rażącego naruszenia prawa, jak również rażącej niewspółmierności kary dyscyplinarnej. Choć wyznaczony przez wymieniony przepis zakres kontroli kasacyjnej jest znacznie szerszy niż w wypadku kasacji w sprawach karnych, nie budzi wątpliwości, że przy interpretacji użytych w jego treści pojęć należy odpowiednio stosować dorobek orzecznictwa kasacyjnego ukształtowany na gruncie Kodeksu postępowania karnego (zob. pogłębione wywody na ten temat zawarte w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 25.06.2012 r., K 9/10, LEX nr 1168109 i powołane tam judykaty Sądu Najwyższego). Tym samym za naruszenie prawa, o którym mowa w art. 62(3) u.r.p., należy uznać zarówno naruszenie przepisów prawa materialnego, jak i przepisów prawa procesowego, w tym również przeprowadzenie postępowania dowodowego z naruszeniem przepisów postępowania. Naruszenie prawa ma natomiast charakter rażący wówczas, gdy sposób procedowania sądu lub przyjęta przez sąd interpretacja przepisu prawa bądź sposób jego zastosowania są w sposób oczywisty wadliwe i mają poważny charakter. Wskazać także należy, iż zgodnie z art. 74(1) pkt 1 u.r.p. w sprawach nieuregulowanych w tej ustawie do postępowania dyscyplinarnego stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego, a tym samym i art. 536 k.p.k., w myśl którego Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a w zakresie szerszym - tylko w wypadkach określonych w art. 435, 439 i 455 k.p.k. Przyznana Sądowi Najwyższemu kompetencja do rozpoznania kasacji w granicach podniesionych
zarzutów nie ogranicza się jednak jedynie do zarzutów podniesionych w petitum kasacji. Rozpoznaniu podlega także zarzut sformułowany w uzasadnieniu kasacji, choćby nawet nie wskazano przepisu, który zdaniem wnoszącego kasację został w postępowaniu rażąco naruszony (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21.02.2002 r., II KKN 448/99, Legalis nr 304242). Dekodując zarzuty kasacyjne należy również mieć na uwadze przepisy art. 118 § 1 i 2 k.p.k., w myśl których znaczenie czynności procesowej ocenia się według treści złożonego oświadczenia, a niewłaściwe oznaczenie czynności procesowej, a zwłaszcza środka zaskarżenia, nie pozbawia czynności znaczenia prawnego. Przepisy te, co potwierdza również utrwalona linia orzecznicza Sądu Najwyższego, mają zastosowanie także do czynności procesowych dokonywanych przez podmioty fachowe (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15.03.2001 r., III KKN 596/00, LEX nr 51948 oraz w wyroku z dnia 11.09.2002r., V KKN 9/01, LEX nr 55873).
(...)
Opisany wyżej stan rzeczy pozwala na stwierdzenie, że jeden z podstawowych celów postępowania, jakim jest osiągnięcie stanu sprawiedliwości proceduralnej, w toku postępowania przed Wyższym Sądem Dyscyplinarnym nie został osiągnięty, a samo postępowanie nie spełniało standardów rzetelnego procesu. Tym mianem może być bowiem określony wyłącznie proces, w którym sąd w sposób czytelny ujawnia motywy swojego rozstrzygnięcia umożliwiając weryfikację przyjętego przez siebie sposobu myślenia. Trafnie wskazał Sąd Najwyższy, że wynikający z treści art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm. - zwanej dalej Konwencją) standard rzetelnego procesu obejmuje także postępowanie odwoławcze, a jednym z wyznaczników tego standardu jest wyraźne wskazanie w uzasadnieniu wyroku podstawy rozstrzygnięcia, a więc takie odniesienie się do argumentacji stron, które gwarantuje stronie możliwość stwierdzenia rzeczywistego skorzystania z prawa do apelacji. Zrealizowanie obowiązku ujętego w treści art. 6 ust. 1 Konwencji wymaga odniesienia się w uzasadnieniu wyroku do każdego istotnego - na tle konkretnej sprawy - argumentu, a zatem brak odniesienia do takiej argumentacji (np. zupełne przemilczenie istotnej kwestii) stanowi o naruszeniu standardu rzetelnego procesu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 2007 r., V KK 328/06, LEX nr 444490).
(...)
Przepis art. 68 ust. 5 u.r.p. (a przed zmianą dokonaną na mocy ustawy z dnia 7 listopada 2014 r. o zmianie ustawy ? Prawo o adwokaturze oraz niektórych innych ustaw /Dz.U. z 2014 r., poz. 1778/, która weszła w życie w dniu 25 grudnia 2014 r. - art. 68 ust. 4 u.r.p.) wyraźnie wskazuje, że w postępowaniu dyscyplinarnym pokrzywdzonym jest osoba, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone postępowaniem radcy prawnego lub aplikanta radcowskiego określonym w art. 64. Interpretując przytoczoną regulację należy odwołać się do dorobku doktryny i judykatury powstałego na gruncie art. 49 § 1 k.p.k., zawierającego niemal identycznie brzmiącą definicję pokrzywdzonego w postępowaniu karnym. W myśl ostatnio powołanego przepisu pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. Zgodnie zaś z utrwalonym w piśmiennictwie i orzecznictwie poglądem warunkiem przyznania, zgodnie z art. 49 § 1 k.p.k., statusu pokrzywdzonego danej osobie jest to, by jej dobro prawne zostało naruszone lub zagrożone w sposób bezpośredni, a więc taki, w którym pomiędzy czynem zawierającym znamiona przestępstwa a naruszonym lub zagrożonym dobrem danego podmiotu nie ma ogniw pośrednich (tak m.in. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 30.09.2013 r., IV KK 209/13, LEX nr 1375230). Trafnie również wskazuje się w doktrynie, że ?wymóg bezpośredniości naruszenia odróżnia karnoprocesowe pojęcie pokrzywdzonego od cywilnoprawnego pojęcia poszkodowanego, gdzie warunek ten nie istnieje. Jest zatem poszkodowanym współmałżonek osoby pobitej, która w wyniku przestępstwa doznała uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 156 lub 157 k.k., a który wespół z ofiarą poniósł z majątku wspólnego koszty leczenia, nie jest on jednak pokrzywdzonym, gdyż przestępstwo nie dotknęło go bezpośrednio" (zob. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Tom I. Artykuły 1 - 467. Komentarz, Komentarz do art. 49, teza 2). Tym samym, choć art. 28 ust. 3 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego obowiązującego do dnia 30 czerwca 2015 r. nakładał na radcę prawnego obowiązek ustalenia z klientem lub osobą go reprezentującą zakresu świadczonej pomocy prawnej i zasady wynagrodzenia, to brak jest podstaw do uznania, że niedopełnienie tego obowiązku albo dokonanie czynności wbrew uzgodnieniom poczynionym z reprezentującą klienta osobą, godzi bezpośrednio w dobra tej osoby. Bezpośrednio pokrzywdzonym czynem radcy prawnego, polegającym na naruszeniu obowiązków zawodowych przy świadczeniu pomocy prawnej, może być zatem jedynie jego klient, a dobro prawne osoby reprezentującej klienta może być naruszone takim czynem jedynie pośrednio. Nie oznacza to, że osoba reprezentująca klienta nie może być bezpośrednio pokrzywdzona czynem radcy prawnego o innym charakterze, np. wówczas gdy podczas kontaktów z reprezentantem klienta radca zachowa się niestosownie (np. obrażając go) właśnie wobec tego reprezentanta. Takie zachowanie stanowi jednak zupełnie odrębny czyn, niezależny od wadliwości kroków prawnych podejmowanych przez radcę prawnego w toku świadczenia przezeń klientowi pomocy prawnej. W konsekwencji, aby osoba reprezentująca klienta mogła uzyskać w toku postępowania przed organami dyscyplinarnymi status pokrzywdzonego, właśnie to zachowanie musiałoby zostać objęte, w formie odrębnego zarzutu, wnioskiem Rzecznika Dyscyplinarnego.

Sygnatura: SDI 17/16

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.