Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2007 r.

Oba sądy dopatrzyły się naruszenia przez obwinioną § 16 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu w całokształcie zachowania obwinionej, która wyraźnie sugerowała, że w razie niespełnienia żądań jej mandantki grozi adwokatowi M. S. postępowanie karne i dyscyplinarne, dodając iż ona nie ryzykowałaby utratą prawa wykonywania zawodu. Obwiniona nawet w kasacji podkreślała, że dla każdego prawnika, a tym bardziej adwokata oczywiste było, iż taki dokument (opinia stwierdzająca sfałszowanie przez pokrzywdzonego podpisu żony) może spowodować wszczęcie postępowania karnego lub dyscyplinarnego, stąd też rozmowy jakie toczyły się po ujawnieniu powyższego dokumentu dotyczyły sposobu zapobieżenia wszczęcia takowego postępowania. Jeżeli zatem rozmowy dotyczyły sposobu uniknięcia przez pokrzywdzonego wszczęcia przeciwko niemu postępowania karnego lub dyscyplinarnego, to wcześniej musiała zaistnieć groźba wszczęcia takich postępowań. Sama obwiniona określała, że takie zagrożenie (groźbę) stanowiła owa opinia. Słusznie wobec tego oba sądy uznały, że tę groźbę spowodowała obwiniona i to nie werbalnie, lecz przez swoje zachowanie polegające na przedstawieniu tej opinii (nie mającej jakiegokolwiek znaczenia w rozpatrywanej sprawie rozwodowej) oraz wymuszaniu na pokrzywdzonym coraz większych ustępstw z jego żądań rozwodowych, nie siłą argumentów mających znaczenie w sprawie rozwodowej, lecz groźbą spowodowania przeciwko niemu postępowania karnego; to przecież obwiniona stwierdzała w czasie tych rzekomych pertraktacji, że ona nie ryzykowałaby utratą prawa wykonywania zawodu.

Nietrafne są wywody obwinionej, że dokonana przez sądy wykładnia § 16 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu zabraniałaby powoływania się w sprawie rodzinnej na negatywne zachowanie przeciwników procesowych (bił, groził, zabrał, oszukał). Oczywiste jest bowiem, że powoływanie się na negatywne zachowanie przeciwnika procesowego, mające znaczenie w rozpatrywanej sprawie rodzinnej, nie będzie grożeniem mu wszczęciem postępowania karnego. O bezprzedmiotowości owej opinii w rozpatrywanej sprawie rozwodowej była przekonana także obwiniona, nie składając jej w toczącym się procesie, a wyrok w sprawie rozwodowej dobitnie świadczy, że jedynym argumentem obwinionej i jej mandantki - i to tylko w trakcie "pozaprocesowych pertraktacji" - była groźba spowodowania wszczęcia postępowania karnego lub dyscyplinarnego przeciwko pokrzywdzonemu.
Sygnatura: SDI 23/07

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.