Orzeczenie WSD z dnia 9 lutego 2019 r.
w sprawie dyscyplinarnej obw. adw. J.M. z odwołania M.S. od orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie z dnia 24 maja 2018 r., SD 79/17,
na podstawie art. 80 i art. 95n ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. z art. 437 § 1 k.p.k.
orzeka:
utrzymuje w mocy zaskarżone orzeczenie.
UZASADNIENIE
Orzeczeniem z dnia 24 maja 2018 r., SD 79/17, Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie uznał adw. J.M., za winnego tego, że w październiku 2015 r. w Warszawie, przyjął do prowadzenia zleconą mu przez M.S. sprawę, zawisłą w Prokuraturze Rejonowej Warszawa ? Śródmieście, dotyczącą popełnionego na osobie zlecającego przestępstwa, ale nie złożył pełnomocnictwa i dostarczonej mu dokumentacji lekarskiej, a następnie do marca 2017 r. wprowadzał w błąd skarżącego, zapewniając go, że czuwa nad przebiegiem postępowania, a jego niezakończenie tłumaczył opieszałością organów ścigania, zapewniając klienta, iż jest w stałym kontakcie z prokuraturą, w sytuacji gdy postępowanie karne zostało umorzone w dniu 27 listopada 2015 r., czym uchybił godności zawodu, dopuszczając się deliktu dyscyplinarnego określonego w art. 80 ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. z § 6, § 8, § 35, § 49 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, i za to na podstawie art. 81 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 82 ust. 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze wymierzył mu karę pieniężną w wysokości dziesięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w dacie popełnienia przewinienia dyscyplinarnego. W punkcie 2 na podstawie art. 81 ust. 2 ustawy ? Prawo o adwokaturze orzekł wobec obwinionego zakaz wykonywania patronatu na okres 3 lat. W punkcie 3 i 4 orzeczenia sąd I instancji obciążył obwinionego kosztami postępowania w łącznej kwocie 2.000 zł.
Orzeczenie zaskarżył w części dotyczącej kary na niekorzyść obwinionego pokrzywdzony, zarzucając jej rażącą niewspółmierność, i wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia przez wymierzenie obwinionemu kary wydalenia z zawodu.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje.
Pokrzywdzony nie kwestionuje stanu faktycznego, ustalonego przez sąd I instancji. Twierdzi natomiast, że stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego obwinionemu oraz wzgląd na społeczne oddziaływanie kary, przemawiają za wymierzeniem mu najsurowszej kary dyscyplinarnej, tj. wydalenia z zawodu.
W uzasadnieniu odwołania skarżący podniósł, że obwiniony pobrał wynagrodzenie za prowadzenie sprawy, nie wykonał żadnej czynności i przez długi czas okłamywał zleceniodawcę, że postępowanie się przedłuża z powodu opieszałości organów ścigania, co więcej nie złożył odwołania od postanowienia o umorzeniu postępowania, czym zamknął pokrzywdzonemu drogę do dochodzenia sprawiedliwości w postępowaniu karnym. Wielość naruszonych norm etycznych ich waga oraz stopień nasilenia złej woli przemawia zdaniem skarżącego za wyeliminowaniem adw. J.M. z zawodu zaufania publicznego, jakim jest zawód adwokata.
Odwołanie pokrzywdzonego, jako oczywiście bezzasadne, nie zasługuje na uwzględnienie.
Prawdą jest, że przy wyborze rodzaju i wysokości kary sąd winien mieć na względzie stopień społecznej szkodliwości czynu, stopień zawinienia sprawcy, rodzaj oraz stopień naruszenia ciążących na adwokacie obowiązków, ujemne następstwa czynu, ale też sposób zachowania po jego popełnieniu i dotychczasowy sposób wykonywania zawodu.
Pokrzywdzony, w przeciwieństwie do sądu I instancji, zdaje się koncentrować wyłącznie na okolicznościach obciążających obwinionego. Bagatelizuje istotne okoliczności łagodzące, jak szczere przyznanie się do winy, wyrażoną przez niego skruchę, wielokrotne przeprosiny, których pokrzywdzony konsekwentnie nie chce przyjąć, niezwłoczny zwrot przyjętego wcześniej wynagrodzenia, oferowanie pomocy w prowadzeniu sprawy z oskarżenia prywatnego czy proponowanie zadośćuczynienia finansowego.
Wbrew temu, co zarzuca w odwołaniu skarżący, orzeczenie sądu I instancji nie wymaga korekty w kierunku drastycznego zaostrzenia kary. Uzasadnienie, także w części dotyczącej kary, spełnia wszystkie wymogi stawiane przez kodeks postępowania karnego. Sąd wziął pod uwagę zarówno okoliczności obciążające, jak i te łagodzące, których nie chce dostrzec pokrzywdzony. Obwiniony wcześniej nie był karany dyscyplinarnie. Jest młodym adwokatem, który na początku swojej kariery zawodowej popełnił błąd, a później się zupełnie pogubił prawdopodobnie ze strachu przed odpowiedzialnością dyscyplinarną. Jego postawa po ujawnieniu przewinienia pozwala patrzeć na jego zawodową przyszłość z ostrożnym optymizmem.
Waga popełnionego wykroczenia, obiektywnie duża, w odczuciu pokrzywdzonego zapewne jeszcze większa, sama przez się nie jest na tyle poważna, by zachodziła konieczność zawieszenia sprawcy w wykonywaniu zawodu, a cóż dopiero jego wydalenia.
Obwiniony zaproponował dobrowolne poddanie się karze, pokrzywdzony nie zgodził się na wymierzenie proponowanej kary pieniężnej w postaci dziewięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz zakazu patronatu na 3 lata.
Ostatecznie Sąd Dyscyplinarny po przeprowadzeniu rozprawy wymierzył karę niewiele wyższą. Orzeczoną karę w kontekście ujawnionych i skrupulatnie opisanych okoliczności obciążających oraz łagodzących trudno uznać za łagodną. Dziesięciokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę, w październiku 2015 r. to niebagatelna dla młodego adwokata kwota 17.500 zł. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ta kara w połączeniu z zakazem patronatu, wbrew temu, co sugeruje w odwołaniu pokrzywdzony, spełnia w zupełności wymogi stawiane karze w zakresie prewencji zarówno ogólnej, jak i szczególnej.
Mając powyższe na uwadze, zaskarżone orzeczenie należało utrzymać w mocy.