Orzeczenie WSD z dnia 28 listopada 2015r.

Zważyć należy, że wynagrodzenie adwokackie, stosownie do art. 16 ust.1 PoA, ustala umowa z klientem przy czym obowiązują stawki minimalne, określone rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości, wydanym na podstawie art. 16 ust.3 PoA. Natomiast samorządowa regulacja praktycznie nie wkracza w zasadę swobody umów. Daje jedynie pewne wskazówki i to w kontekście obowiązku zachowania szczególnej skrupulatności w stosunku do klienta a nie sposobu określenia czy wysokości honorarium. I tak, zgodnie z § 50 ust.2 ZZEAiGZ ?adwokat ma obowiązek poinformować klienta o wysokości honorarium lub o sposobie jego wyliczenia (np. na podstawie czasu pracy)." Taka treść, rozumiana dosłownie, mogłaby sugerować, że adwokat wyznacza wiążące honorarium i informuje o tym klienta i to po wykonaniu zlecenia (skoro informuje ?klienta" a nie ?potencjalnego klienta"). Jest jednak oczywiste, że skoro mowa o kwestiach etycznych ? a nie techniczno-prawnych ? to zdekodowana norma etyczna wynikająca z tego zdania polega na zakazie zaskakiwania klienta w trakcie lub po wykonaniu zlecenia żądaniem w zakresie honorarium. Popełni czyn nieetyczny ten adwokat, który przed przystąpieniem do wykonywania czynności nie ustali z klientem honorarium lub zasad jego obliczania. Chodzi zatem o zawarcie umowy, a nie tylko informację; honorarium musi być przez klienta zaakceptowane. ?Poinformowanie klienta" w istocie oznacza obowiązek przedłożenia oferty, którą klient, a ściśle rzecz biorąc, potencjalny klient, jeśli jej nie zaakceptuje, mógłby negocjować albo nie przyjąć i zrezygnować ze zlecenia sprawy. Doprecyzowaniem tych zasad jest wprowadzony nowelizacją Zbioru, zasadniczo dotyczący informowania o działalności adwokata, przepis § 23a ust.4 stanowiący, że każda informacja dotycząca wynagrodzenia lub sposobu jego obliczenia musi być sformułowana jednoznacznie i określać, czy zawiera, wydatki, podatki i inne opłaty. Klient nie może być wprowadzony w błąd co do obliczenia kosztu usługi.
Wyżej omówiony przepis stanowi nakaz określonego działania. Z kolei druga z norm, zawarta w § 50 ust. 3 zd. 1 ustanawia zakaz: nie wolno zawrzeć umowy przewidującej, że obowiązek zapłaty honorarium jest uzależniony wyłącznie od ostatecznego wyniku sprawy. Jednocześnie w zdaniu 2. stwierdza się, że ?adwokat może zastrzec w umowie z klientem dodatkowe honorarium za pozytywny wynik sprawy". To ostatnie zdanie nie ma charakteru ani nakazu ani zakazu. Jest to jedynie wyjaśnienie, że umówienie się na success fee nie jest umową, w której obowiązek zapłaty honorarium jest uzależniony wyłącznie od ostatecznego wyniku sprawy.
Zarzut naruszenia zakazu określonego w § 50 ust.3 ZZEAiGZ (...) składa się w niniejszej sprawie z kilku elementów:
1) określenie wynagrodzenia ryczałtowego za prowadzenie każdej z tych spraw na kwotę 50 PLN oraz dodatkowe wynagrodzenie za pozytywny wynik sprawy 15% wartości roszczenia, co pozostaje
a. w rażącej dysproporcji ze sobą
b. w rażącej dysproporcji ze stopniem skomplikowania i nakładem pracy adwokata
2) wynagrodzenie ryczałtowe było rażąco nieadekwatne do stopnia skomplikowania i nakładu pracy.
Tak sformułowany zarzut, zdaniem Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, trudno jest poddać ocenie z punktu widzenia zasad etyki. Zestawienie ze sobą konkretnej kwoty i stopy procentowej nie pozwala na żadne porównania bez odniesienia do konkretnego przypadku. To samo dotyczy stwierdzenia ?rażącej nieadekwatności" w stosunku do wynagrodzenia ryczałtowego bez odniesienia do konkretnej sprawy. Niezależnie od tego, spisane zasady etyki adwokackiej nie określają żadnej proporcji pomiędzy wynagrodzeniem ryczałtowym a dodatkowym, które miałoby by być ?adekwatne", ani żadnej proporcji między nakładem pracy i wynagrodzeniem, które miałaby być ?adekwatne" i, co więcej, której przekroczenie miałoby być deliktem dyscyplinarnym. Tymczasem podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata musi być wskazanie konkretnej zasady uregulowanej w Zbiorze zasad etyki adwokackiej i godności zawodu, bądź w innej wewnętrznej regulacji korporacyjnej, bądź też wynikającej z historycznie ukształtowanego zwyczaju, potwierdzonego jednolitą, konsekwentną linią orzecznictwa sądów dyscyplinarnych (por. uzasadnienie wyroku 15 lipca 2010 SDI 12/10 OSNKW 2011, z.3 poz.25). W zakresie określania proporcji między wynagrodzeniem ryczałtowym a dodatkowym (success fee) oraz pomiędzy tymże wynagrodzeniem i nakładem pracy brak jest nie tylko ?historycznie ukształtowanego zwyczaju, potwierdzonego jednolitą, konsekwentną linią orzecznictwa", ale jakiegokolwiek orzecznictwa; sprawa niniejsza ma charakter precedensowy. Nie mogą być zatem elementami opisu czynu dyscyplinarnie karalnego elementy nie stanowiące znamion przewinienia dyscyplinarnego. Jedyny element w postawionym zarzucie, który nadaje się do oceny, czy nosi znamiona przewinienia dyscyplinarnego, to treść porozumienia zawartego (...). Porozumienie nie określa żadnej konkretnej sprawy; mowa jest jedynie o ?sprawach spornych Klienta lub administracyjnych". Jest to zatem umowa o obsługę prawną spraw spornych a nie zlecenie prowadzenia konkretnej sprawy. Umowa ta przewiduje minimalne wynagrodzenie ryczałtowe 50 zł + VAT czyli łącznie 61 zł. Odpowiada to określonej w § 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (obowiązującego w dacie zawierania porozumienia) minimalnej wysokości honorarium w sprawach cywilnych przy wartości przedmiotu sprawy do 500 zł.
Rzecznik, formułując zarzut, odnosi swoje oceny i przeprowadza działania arytmetyczne w stosunku do sprawy, która nie jest przedmiotem tego postępowania a mianowicie do sporu na tle zatrzymania przez obwinionego honorarium w wysokości 15% zasądzonej wysokiej kwoty. Aczkolwiek w dniu zawarcia porozumienia klient udzielił obwinionemu pełnomocnictwa we wszystkich sprawach przeciwko (...), to nadal nie określało to żadnej konkretnej sprawy. Decyzja o wszczęciu sprawy, na tle której Rzecznik dokonuje swoich ocen, została podjęta kilka miesięcy po dacie wskazanej w zarzucie jako data popełnienia deliktu zarzucanego obwinionemu i pierwsze czynności zostały podjęte dopiero wtedy (...). Pełnomocnictwo dotyczące konkretnej sprawy przeciwko (...) z upoważnieniem do odbioru świadczeń zostało udzielone dwa lata później (...). Co więcej, materiały dotyczące tamtej sprawy zostały postanowieniem z (...) wyłączone do odrębnego postępowania.
Przedmiotem oceny, co należy podkreślić ? w ramach postawionego zarzutu ? może być tylko sama treść dokonanej (...) czynności, to jest zawarcie porozumienia a nie jego stosowanie.
Jest to konsekwencja obowiązującej w postępowaniu dyscyplinarnym zasady skargowości, znajdującej oparcie tak w art. 90 ust.1 ustawy Prawo o adwokaturze, stwierdzającego, że sąd dyscyplinarny wszczyna postępowanie na wniosek uprawnionego oskarżyciela i stanowiącego w istocie powielenie zasady wyrażonej w art. 14 §1 Kodeksu postępowania karnego. Wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przed sądem dyscyplinarnym, jako skarga zasadnicza, nie tylko inicjuje postępowanie, ale także zakreśla jego ramy, co ściśle łączy się z problematyką tożsamości czynu zarzucanego i przypisanego sprawcy. Ram tych nie wyznacza, co oczywiste, przyjęty we wniosku opis czynu zarzucanego obwinionemu ani też wskazana tam kwalifikacja prawna. Granice obwinienia wyznacza bowiem zdarzenie historyczne, na którym zasadza się oskarżenie. Oznacza to, że jedynie zdarzenie historyczne, jako opis określonych faktów z przeszłości wiąże sąd orzekający w sprawie. Nie można jednak zapominać, że istnieje korelacja pomiędzy opisem zarzuconego zdarzenia i jego oceną prawną wskazaną przez oskarżyciela. Komplet znamion typu przewinienia dyscyplinarnego odzwierciedla typowe sposoby ich realizacji (a więc w pewnym sensie determinuje zakres zdarzeń historycznych, które spełniają ów zgeneralizowany opis sankcjonowanego zachowania). To od przyjętej ww wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego hipotezy kwalifikacji prawnej i szczegółowości przedstawienia zdarzenia mającego realizować tę hipotezę zależy możliwość modyfikacji opisu czynu przez sąd w fazie jurysdykcyjnej procesu. Zatem im bardziej precyzyjnie zdarzenie poddane przez rzecznika dyscyplinarnego osądowi zostało opisane, tym mniejsze są możliwości sądu dyscyplinarnego w przyjęciu odmiennej jego oceny i dokonania ewentualnych zmian w opisie czynu. Istotna jest zatem tożsamość czynu wyznaczona faktycznymi ramami tegoż zdarzenia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2010r., III KK 97/10). W realiach niniejszej sprawy zdarzeniem historycznym podlegającym ocenie sądów dyscyplinarnych, wobec jednoznacznego i precyzyjnego opisu czynu zarzuconego obwinionemu może być jedynie zawarcie w dniu (...) pomiędzy obwinionym a spółką (...) porozumienia dotyczącego spraw klienta. Rozważanie w płaszczyźnie odpowiedzialności dyscyplinarnej oceny dyscyplinarnej jednostkowej praktyki stosowania zawartego porozumienia, stanowiłoby ocenę zachowania, choć pozostającego w związku z zarzuconym przewinieniem to jednak mającego postać innego zdarzenia historycznego, zaistniałego znaczny czas po dacie zachowania zarzuconego. Tym samym stanowiłoby niedopuszczalne wyjście poza granice oskarżenia. Granice oskarżenia zostają utrzymane tylko wtedy, jak długo w miejsce czynu zarzuconego, w ramach tego samego zdarzenia faktycznego (historycznego) można przypisać obwinionemu czyn nawet ze zmienionym opisem i jego oceną prawną, ale mieszczący się w tym samym zespole zachowań człowieka, które stały się podstawą poddania we wniosku o wszczęcie postępowania przejawów jego działalności wartościowaniu z punktu widzenia odpowiedzialności dyscyplinarnej (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2006r. IV KK 194/06). (...)
Ponownie trzeba podkreślić, iż Porozumienie z (...) jest umową ramową o obsługę prawną a nie umową o prowadzenie konkretnej sprawy, o określonej wartości. Przy dużej liczbie spraw, z których jedne zakończą się pozytywnie a inne nie, przyjęte zasady rozliczeń mogą najbardziej odpowiadać stronom i gwarantować zarówno realne wynagrodzenie dla adwokata jak i jednocześnie umiarkowane koszty po stronie klienta. Wydane na podstawie art. 16 ust. 2 i ust.3 PoA rozporządzenie określające stawki minimalne ma znaczenie wiążące w zakresie ustalania wynagrodzenia za czynności adwokackie przy pomocy prawnej z urzędu oraz w zakresie limitów zwrotu kosztów, natomiast w relacji klient ? adwokat pozwala adwokatowi ustalić stawkę niższą albo zrezygnować w całości z uwagi m.in. na rodzaj sprawy. Z tego punktu widzenia, jak wykazano wyżej, nie można zakwalifikować samej treści porozumienia z 14 czerwca 2011 r. jako łamiącego zakaz wyrażony w § 50 ust.3 ZZEAiGZ.
Podkreślić należy, że istotą problemu, na tle którego doszło do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko (...) ponad dwa lata po zawarciu Porozumienia nie było zastrzeżenie zbyt niskiego ryczałtu, lecz uznanie przez klienta, że został wprowadzony w błąd co do wysokości honorarium za sprawę zleconą i wniesioną do sądu kilka miesięcy po zawarciu tegoż porozumienia. Z tego powodu złożył zarówno wniosek do Rzecznika jak i, miesiąc później, doniesienie do prokuratury. Kwestia zastrzeżenia zbyt niskiego ryczałtu pojawiła się jako jeden z elementów mających uzasadnić ściganie dyscyplinarne choć, ograniczając się wyłącznie do tego aspektu, trudno w tym kontekście mówić o ?pokrzywdzeniu" klienta.
Jeżeli obowiązujący zakaz ustalania wynagrodzenia uzależnionego wyłącznie od wyniku sprawy ma mieć na celu zachowanie niezależności adwokata w sprawie, którą prowadzi, przez co należy rozumieć zachowanie przez niego odpowiedniego dystansu do sprawy mu powierzonej, to w myśli tak wyrażonej znajduje się założenie, że adwokat zawierający umowę o wysokie wynagrodzenie zacznie postępować nieetycznie, jeżeli będzie ono uzależnione od wyniku sprawy. Trudno zgodzić się z takim oglądem etyki adwokatów, który zakłada bodźcową reakcję adwokata na ustalenie honorarium zależnego od wyniku i prowadzące automatycznie do zachowań nieetycznych bądź do błędów spowodowanych osobistym pragnieniem wygrania sprawy. W taki sposób system pactum de quota litis (czyli ustalenie honorarium jako części uzyskanej kwoty) jak i dodatkowego honorarium w formie success fee został oceniony i przedstawiony w komentarzu autorstwa Jerzego Naumanna (Wyd. CH Beck, Warszawa 2012, s. 424-428). Jednak adwokat nie prowadzi jednej sprawy. Adwokat prowadzi praktykę adwokacką; jego życie zawodowe nie kończy się na uzyskaniu jednego honorarium i nie do tego się sprowadza. Postępowanie etyczne zależy od ogólnej postawy adwokata jako człowieka a nie li tylko od sposobu określenia honorarium. Człowiek o słabym kręgosłupie moralnym może być zdolny do nieetycznych czynów np. aby uzyskać choćby niewielkie dodatkowe honorarium, a inny dla żadnych pieniędzy nie poświęci swoje reputacji, uznania środowiska, szacunku dla samego siebie.
Kodeks Adwokatów Unii Europejskiej w art. 3.3. zakazuje stosowania systemu pactum de quota litis, ale w poszczególnych krajach praktyka kształtuje się różnie. Jak wynika z badań adw. Sylwii Gregorczyk-Abram (zasób prywatny, nie publikowane) ustalanie honorariów w tej formie jest dopuszczalne we Włoszech, na Węgrzech, Słowenii (do 15%), Słowacji (do 20%), Czechach (do 25%), Niemczech (z ograniczeniami),na Litwie, w Hiszpanii, Finlandii, Estonii, Anglii (przy spełnieniu określonych warunków) oraz w wielu krajach pozaeuropejskich. Także w zakresie success fee praktyka krajowa jest różna. Nie sposób stwierdzić, która praktyka przeważa.
Na tym tle polskie reguły adwokackie nie są konsekwentne. Jeżeli by przyjąć, że pokusa związana z ustaleniem korzyści w przypadku uzyskania korzystnego wyniku jest tak wielka, że deformuje wykonywanie praktyki adwokackiej, brak konsekwencji regulacyjne przejawia się w nieokreśleniu jakichkolwiek kryteriów ustalania ?dodatkowego honorarium". Może być ono zatem określone jako konkretna kwota (wtedy można by zarzucić, że stanowi ona zbyt wysoki procent uzyskanego sukcesu) albo jako część (wtedy można by zarzucić, że jest zbyt wysoką kwotą). Na tym tle traci moc argument, że zastrzeżenie określonej kwoty honorarium, niezależnej od wyniku sprawy, może mieć zasadnicze dla zachowania adwokata prowadzącego sprawę. Dla przykładu można wyobrazić sobie sytuację, w której ustalono honorarium podstawowe w kwocie np. 7200 zł (minimalne wynagrodzenie w sprawach od 200000 zł) oraz honorarium dodatkowe 92800 zł ? razem 100000 zł. Czy sylwetka moralna konkretnego adwokata będzie kształtowała się inaczej w sytuacji, gdyby nie ustalono honorarium podstawowego? Retoryczne jest pytanie, czy różnica między nadzieją na 92800 a 100000 zł może spowodować zasadnicza różnicę w zachowaniu adwokata. A przecież, w tym drugim przypadku (przy zastrzeżeniu 7200 zł), nie można byłoby zarzucić żadnego deliktu.
W opracowaniu dotyczącym praktyki wykonywania zawodu adwokata (Wojciech Bergier, Jakub Jacyna, Etyka Zawodu Adwokata. Regulamin wykonywania zawodu adwokata. Komentarz praktyczny, orzecznictwo, wzory i kazusy, Warszawa 2015, wyd CH Beck s.66 ? 68) autorzy omawiają rożne modele ustalania honorarium, nie wykluczając żadnego z nich. Przytaczają wyrok Sądu Najwyższego z 25 lutego 2011 r. (II CSK 528/10), w którym Sąd Najwyższy uznał, że sąd nie ingeruje w umowę z klientem i zasądził żądane przez adwokata wynagrodzenie określone jako udział w uzyskanej kwocie (chodziło o 1/3).
Z kolei zarzut, iż zastrzeżenie na tak niskim poziomie wynagrodzenia ryczałtowego godzi w konstytucyjne zasady ochrony wynagrodzenia wydaje się zbyt daleko idący. Funkcję gwarancyjną minimalne wynagrodzenie spełnia wtedy, gdy chodzi o świadczenie pomocy prawnej z urzędu, gdy adwokat ma obowiązek przyjęcia wyznaczonej sprawy i nie ma żadnego wpływu na ustalenie wysokości wynagrodzenia. Natomiast adwokat zawierający umowy na wolnym rynku podlega prawom rynkowym. Konstytucja w Art. 65 odnosi się do minimalnego wynagrodzenia za pracę, podczas gdy adwokaci świadczą profesjonalne usługi w sposób niezależny. Zarzut, że ukształtowania wynagrodzenia na rażąco niskim poziomie może mieć wpływ na zaangażowanie adwokata w powierzoną mu sprawę wymaga odniesienia do konkretnego przypadku. Jak wykazano wyżej, nawet bardzo niskie jednostkowe wynagrodzenie w pewnych okolicznościach może przynieść globalnie godziwe wynagrodzenie. Ponadto tu także ma znaczenie okoliczność, że wykonywanie praktyki adwokackiej to nie jest zawarcie jednej umowy; zgoda na niskie wynagrodzenie nie oznacza utraty podstaw materialnego bytu i godności. Na baczną uwagę zasługuje uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego dnia 23 września 2009 r. I KZP 7/09 (OSNIKiW 2009 Nr 10 poz.83). Uchwała zapadła na tle taksy notarialnej, która odwrotnie od adwokackiej, określa stawki maksymalne, jednak pewne stwierdzenia w odniesieniu do umowy o usługi prawne nadają się do bezpośredniego odniesienia. Teza tej uchwały stwierdza, że zgodnie z ustawą Prawo o notariacie, umowa jest podstawą pobrania wynagrodzenia i ustawa ta nie wyłącza zawarcia umowy o dokonanie czynności notarialnej bez wynagrodzenia. W wyniku tej uchwały został uniewinniony notariusz obwiniony w postępowaniu dyscyplinarnym o naruszenie prawa to jest Art. 50 Prawa o notariacie przez niepobranie opłat określonych rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości. Wyrażone w uzasadnieniu uchwały poglądy mogą mieć zastosowanie w sprawach dyscyplinarnych adwokatów.
Zgodnie z Art. 95h ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze oraz Art. 433 §1 k.p.k Wyższy Sąd Dyscyplinarny rozpatruje środek odwoławczy w granicach środka odwoławczego, bierze jednak z urzędu pod rozwagę naruszenie prawa materialnego oraz rażące naruszenie przepisów o postępowaniu. Oznacza to związanie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego granicami zaskarżenia i obowiązek rozpoznania sprawy także poza granicami podniesionych zarzutów w wypadku stwierdzenia z urzędu naruszenia prawa materialnego i/lub rażącego naruszenia przepisów o postępowaniu. Oczywistym jest przy tym, że granice zaskarżenia nie mogą być szersze od granic oskarżenia wyznaczających ramy rozpoznania sprawy. Zarzut postawiony w odwołaniu sprowadza się do naruszenia praw materialnego to jest art.80 PoA w zw. z § 2 w zw. z § 60 ust. 3 ZZEAiGZ mającego polegać na przyjęciu, że poza zakresem odpowiedzialności dyscyplinarnej pozostają działania podjęte w celu obejścia zakazu, nawet wtedy, kiedy naruszyły przewidziany zakazem przedmiot ochrony. Tymczasem w sprawie tej sytuacja taka nie zachodzi. Sprawa, rozpatrywana w granicach zarzutu postawionego obwinionemu, sprowadza się do oceny, jak już wyżej wskazano, konkretnego zdarzenia historycznego opisanego przez rzecznika dyscyplinarnego we wniosku o wszczęcie postępowania. Samo porozumienie, jako takie, spełnia minimalne wymagane standardy.
Orzeczenie uniewinniające Sądu Izbowego zostało umotywowane w inny sposób. Wyższy Sąd Dyscyplinarny tej motywacji nie podziela, ale orzeczenie odpowiada prawu, stąd na podstawie art. 95n PoA w zw. z art. 437 §1 kpk zaskarżone orzeczenie należało otrzymać w mocy.

Sygnatura: WSD 115/15

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.