Orzeczenie WSD z dnia 24 czerwca 2017 r.

Odwołanie obwinionej jest zasadne w zakresie zakwestionowania pkt 2 orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego. Czyn obwinionej nie może być potraktowany jako przewinienie dyscyplinarne wypełniające kwalifikację przywołaną w orzeczeniu.
Stan faktyczny w zakresie tego czynu kształtował się następująco. Obwiniona kierowała w imieniu swoich mocodawców liczne pozwy, domagając się stwierdzenia niedopuszczalności określonych klauzul umownych stosowanych przez przedsiębiorców w ramach umów adhezyjnych. Krąg powodów, w których imieniu występowała obwiniona w sprawach objętych orzeczeniem, był zmienny, jednak stanowił grono kilkunastu-kilkudziesięciu osób. Część z tych osób pozostawała w relacjach rodzinnych z obwinioną. Obwiniona dysponowała szerokimi pełnomocnictwami od tych osób, pozwalających jej występować w sprawach dotyczących klauzul niedozwolonych we wzorcach umownych. Kierowane przeciwko temu samemu przedsiębiorcy pozwy miały zbliżoną, wręcz identyczną treść, różniąc się między sobą w zasadzie tylko danymi osobowymi powodów.
Występując przeciwko danemu przedsiębiorcy, stosującemu zdaniem obwinionej i jej klientów niedozwolone wzorce umowne, obwiniona składała w krótkim okresie, niekiedy tego samego dnia, kilka, kilkanaście lub ? jak miało to miejsce w odniesieniu do jednego z pozwanych ? nawet 30 pozwów. Sądem właściwym w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, niezależnie od siedziby czy miejsca zamieszkania pozwanego, był Sąd Okręgowy w Warszawie, Wydział XVII ? Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W związku z tym wszystkie sprawy inicjowane przez obwinioną trafiały do jednego wydziału Sądu Okręgowego w Warszawie. Jako że działo się to niekiedy tego samego dnia lub w niedługim okresie, dochodziło do zauważalnych kumulacji wynikających z aktywności jednego pełnomocnika, działającego przy tym w oparciu o ten sam projekt pisma procesowego dostosowywany jedynie do danych osobistych powoda. Takie okoliczności skłoniły Wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie do wystosowania do ORA w Krakowie pisma wskazującego na problematyczność takiego zachowania. W piśmie tym wskazano, że w lutym 2013 roku obwiniona wniosła łącznie 523 pozwy, zaś jedynie w dniu 14 lutego 2013 roku ? 462 pozwy. W marcu i kwietniu 2013 roku obwiniona złożyła kolejne 962 pozwy. Przedsiębiorcy, przeciwko którym występowała obwiniona, także zawiadomili Okręgową Radę Adwokacką w Krakowie o składaniu licznych pozwów, wskazując w niektórych wypadkach na powiązania rodzinne obwinionej oraz powodów. Ostatecznie w orzeczeniu w opisie czynu uwzględniono jedynie część z powództw zainicjowanych przez obwinioną.
Kwalifikacja czynu obwinionej nastąpiła poprzez odwołanie do art. 80 ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. z § 13 i § 44 w zw. z § 1 ust. 3, § 6 i § 8 ZZEAiGZ w zw. z art. 1 ust. 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze. Sąd Dyscyplinarny zwrócił uwagę, że: ?działanie obwinionej było starannie przemyślane, związane z wykorzystaniem znacznej grupy osób i przybrało rozmiary budzące reakcje władz sądowych (?). Działalność obwinionej zasadniczo nie mieściła się w czynnościach zawodowych adwokata, realizowana była z naruszeniem słusznych interesów pozwanych, brakiem szacunku dla pracy Sądu, a nadto działania obwinionej polegające na mnożeniu spraw wnoszonych do wspomnianego powyżej Sądu nie stanowiły w żaden sposób działań nakierowanych na ochronę prawną powodów, występujących jako klientów obwinionej?. Sąd Dyscyplinarny uznał również, że działania obwinionej były ?w swej istocie jedynie pozorem działań adwokata służących obronie interesu klientów?, wpływając przy tym ?wybitnie negatywnie? na wizerunek adwokatury. Sąd Dyscyplinarny wskazał ponadto, że: ?działanie to (?) nie zmierzało w żaden sposób do ochrony interesów osób zwanych przez obwinioną klientami, a służyło jedynie do wynajdywania przez nich klauzul abuzywnych we wzorcach umownych nieznanych im wcześniej podmiotów gospodarczych. Tym samym działanie obwinionej, nie dość, że nie służyło ochronie osób zwanych przez obwinioną klientami, to nadto sprowadzało się do ? nieleżącej w obowiązkach zawodowych adwokata ? zakrojonej na szeroką skalę działalności w postaci kontroli wzorców umownych z obowiązującym prawem?.
Opis czynu przyjęty przez Sąd Dyscyplinarny, a także uwagi zawarte w treści uzasadnienia, nie pozwalają na jednoznaczne ustalenie, w którym z elementów działania obwinionej dopatrzono się etycznie nagannego zachowania. W istocie analiza każdego z przywoływanych przez Sąd Dyscyplinarny elementów czynu przekonuje, że nie można mówić o wypełnieniu przez zachowanie obwinionej znamion wskazanych deliktów.
Przede wszystkim niezrozumiałe jest formułowanie wobec adwokata zarzutu ?pozostawania w porozumieniu? z klientem. Działanie w porozumieniu z klientem jest sytuacją typową i pożądaną w pracy adwokata. Właściwie to przeciwna sytuacja ? działanie bez porozumienia z klientem ? mogłaby uzasadniać postawienie zarzutu. Stąd emocjonalne stwierdzenie obwinionej, podnoszącej, że ?tak ja jako pełnomocnik, jak i moi klienci zostaliśmy potraktowani jak grupa przestępcza działająca wspólnie i w porozumieniu?, można uznać za trafny zarzut wobec skarżonego orzeczenia. Nie może również stanowić zarzutu działanie przez obwinioną w sposób ?starannie przemyślany?, skoro jest to zdecydowanie pozytywna cecha w działalności zawodowej adwokata.
W uzasadnieniu skarżonego orzeczenia Sąd Dyscyplinarny uznał, że ?bez żadnej potrzeby z punktu widzenia prawidłowego prowadzenia spraw obwiniona mnożyła zarówno ilość osób występujących w charakterze powodów, jak i ilość spraw poprzez skarżenie oddzielnymi pozwami w oddzielnych sprawach różne postanowienia tego samego wzorca umownego?. Sąd Dyscyplinarny uznał, że było to działanie niezasadne, gdyż wystarczający byłby jeden pozew, składany imieniem jednego powoda. W konsekwencji dopatrzył się tu naruszenia obowiązku dbałości o interesy klienta wyrażonego w § 44 ZZEAiGZ oraz ?braku szacunku w stosunku do Sądu? oraz poszanowania ?słusznych interesów pozwanych?. Część spośród klientów reprezentowanych przez obwinioną przedłożyła do akt postępowania dyscyplinarnego pisma, w których pozytywnie wypowiedziała się na temat pracy obwinionej. Skargi na czynności, stanowiące podstawę do stawianych zarzutów, wnieśli natomiast pozwani, a więc przeciwnicy procesowi. Trudno w tym kontekście mówić o naruszeniu zasad prawidłowej relacji pomiędzy adwokatem a klientem, skoro zastrzeżenia pochodzą od drugiej strony postępowania spornego. Zapewne nie są częste sytuacje, w których jakikolwiek podmiot reaguje pozytywnie na fakt wniesienia przeciwko niemu pozwu. Z tego względu uznać trzeba, że z samej istoty kontradyktoryjności postępowania wynika najczęściej niezadowolenie strony pozwanej z przejawów aktywności procesowej pełnomocnika powoda.
Czerpanie korzyści z prowadzenia wskazanych spraw (formalnie prawidłowo wnoszonych, mających oparcie merytoryczne) nie jest zarzutem trafnym. Sama odpłatność świadczenia pomocy prawnej przez adwokata nie jest z pewnością naganna. Okoliczności sprawy nie wskazują również, aby zasady wynagrodzenia zostały ukształtowane w wątpliwy czy niedopuszczalny sposób (np. uzasadniając podejrzenie wyzysku czy nadmiernego success fee).
Nie sposób dopatrzyć się również nagannego działania w podejmowaniu reprezentacji na podstawie szerokiego pełnomocnictwa, udzielonego do prowadzenia określonego rodzaju spraw. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalałby na powzięcie wątpliwości, czy zawsze działania obwinionej adwokat podejmowane były w granicach ustalonych z mocodawcami. Część z mocodawców zakwestionowała niektóre czynności jako wykraczające poza uzgodniony zakres zlecenia. Nie znalazło to jednak odbicia w treści postawionych zarzutów i skarżonego orzeczenia. Nie mieści się więc w zakresie rozpoznania sprawy przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny.
Obwiniona konsekwentnie stała na stanowisku, że korzystanie przez konsumentów z możliwości złożenia pozwu o stwierdzenie abuzywności klauzul nie może stanowić deliktu. Prawo nie ogranicza liczby dopuszczalnych powództw (zarówno kierowanych przeciwko jednemu pozwanemu czy składanych przez tego samego pełnomocnika, jak i wnoszonych w zbliżonym czasie). Z tą oceną należy się zgodzić. Złożenie analogicznej liczby powództw przeciwko któremukolwiek z przedsiębiorców przez innego pełnomocnika nie budziłoby zapewne wątpliwości co do dopuszczalności takiego działania. Złożenie w krótkim okresie szeregu pozwów nie jest działaniem nagannym. Złożenie pozwów o tożsamym uzasadnieniu, odpowiadających potrzebom merytorycznym sprawy i prawidłowych formalnie, również nie może stanowić zarzutu. Składanie wielu tożsamych pism, różniących się jedynie danymi osobowymi nadawcy czy adresata, nie jest sytuacją szczególną w pracy prawnika. Adwokatowi nie można czynić zarzutu z wniesienia wielu pozwów jednego dnia ? ani prawo ani żaden zwyczaj środowiskowy nie ogranicza liczby pism procesowych, które można wnieść jednego dnia. Podobnie, żadna norma prawa powszechnego czy samorządowego nie limituje liczby klientów, których ? przy poszanowaniu zasad konfliktu interesów ? może reprezentować adwokat. Od strony formalnej trudno dopatrzeć się w działaniu obwinionej jakiegokolwiek błędu.
Trafnie zwraca uwagę obwiniona, że fakt prowadzenia przez nią sprawy jednego klienta przeciwko danemu przedsiębiorcy nie stanowił podstawy do odmowy przyjęcia sprawy innego klienta przeciwko temu samemu podmiotowi. Tego rodzaju powtarzalność, o ile nie zachodzi konflikt interesów bądź ryzyko ujawnienia tajemnicy adwokackiej (o co w opisywanym kontekście byłoby trudno) stanowi z jednej strony o możliwości większej specjalizacji samego adwokata, z drugiej strony z perspektywy reprezentowanych klientów może być atrakcyjna, potwierdzając doświadczenie adwokata w danym obszarze. Wielu adwokatów buduje swoją praktykę zawodową wokół jednej dziedziny prawa, określonej branży czy typu obsługiwanych spraw. Postępująca specjalizacja jest wynikiem coraz większej segmentacji prawa, jego lawinowego narastania, wpływającego na ograniczenie szans na fachowe, bieżące monitorowanie legislacji, orzecznictwa i doktryny we wszystkich możliwych dziedzinach. Kumulacja znacznej liczby pozwów pochodzących od jednego pełnomocnika w ramach jednego wydziału Sądu Okręgowego także nie może stać się zarzutem. Niezadowolenie sądu ze skokowego zwiększenia pracy wynikającego ze złożenia w krótkim terminie szeregu pozwów nie może stanowić podstaw do odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata.
Zadaniem adwokata jest gorliwe reprezentowanie interesów klienta w granicach zakreślonych prawem. Ograniczanie przez adwokata kroków procesowych podejmowanych w interesie klienta ze względu na działania procesowe realizowane w imieniu innych mocodawców (o interesach niesprzecznych) czy ze względu na spodziewane skumulowanie pracy w ramach jednego sądu czy wydziału nie jest dopuszczalne. Właśnie takie działanie stanowiłoby przejaw naruszania zasad etyki. Spiętrzenie pracy w sądzie nie może stanowić podstawy do ograniczenia praw procesowych strony. Dostosowywanie się adwokata do tego rodzaju oczekiwań sądów stanowiłoby groźny precedens. Warto przy tym podkreślić, że obwiniona nie miała jakiejkolwiek możliwości wyboru sądu właściwego ? skierowanie sprawy do innego sądu byłoby nieprawidłowe ze względu na ustawowo określoną właściwość w sprawach klauzul abuzywnych.
Uzasadniając celowość składania kilku czy kilkunastu powództw przeciwko temu samemu przedsiębiorcy, obwiniona odwołuje się do niejednoznacznej linii orzeczniczej dotyczącej charakteru wyroków stwierdzających niedozwolony charakter określonego postanowienia wzorca umownego. Zgodnie z obecnym stanowiskiem Sądu Najwyższego, wyrok wydany przeciwko jednemu, konkretnemu przedsiębiorcy ma skutek w zakresie innych potencjalnych powodów przeciwko temu samemu przedsiębiorcy, lecz nie wobec innych przedsiębiorców stosujących podobne lub identyczne postanowienia we wzorcach umowy. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 listopada 2015 roku, zapadłej w składzie 7 sędziów, przyjął, że: ?Prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone ? także po wpisaniu tego postanowienia do rejestru (art. 479[45] § 2 k.p.c.) ? nie wyłącza powództwa o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę niebędącego pozwanym w sprawie, w której wydano ten wyrok (art. 365 i art. 366 w związku z art. 479[43] k.p.c.? (III CZP 17/15). Jednocześnie Sąd Najwyższy stwierdził, że: ?Prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone wyłącza powództwo o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę pozwanego w sprawie, w której wydano ten wyrok (art. 365 i art. 366 k.p.c.)?. Oznacza to, że forsowane przez obwinioną stanowisko co do procesowej zasadności wnoszenia szeregu identycznych powództw o tej samej treści merytorycznej przeciwko temu samemu przedsiębiorcy nie zostało potwierdzone orzeczeniem Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy w przywołanej uchwale podzielił natomiast inny pogląd obwinionej, wnoszącej powództwa pomimo wcześniejszego wpisania danego postanowienia do rejestru klauzul niedozwolonych.
Kwestia ta jednak jedynie pośrednio ma znaczenie dla niniejszej sprawy. Istotą sprawy nie jest ocena, czy obwiniona, wnosząc powództwa, ostatecznie miała rację co do prezentowanego stanowiska procesowego. Działanie adwokata nie może być kwalifikowane jako delikt dyscyplinarny, dlatego że w myśl dominujących tendencji w orzecznictwie dany pozew nie ma znaczących perspektyw sukcesu albo traktowany jest często jako niedopuszczalny.
Przekonanie sądów o bezzasadności jakiegoś środka procesowego nie może skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną adwokata. Całkowicie niezrozumiałe jest to zwłaszcza w sytuacji, w której brak jednoznaczności w doktrynie i orzecznictwie. Problematyka oceny zakresu przedmiotowego i podmiotowego skutków prawomocności materialnej wyroku w sprawie o uznanie postanowienia wzorca umowy za niedozwolone była wielokrotnie dyskutowana zarówno w doktrynie, jak i niejednorodnym orzecznictwie.
Podkreślić należy, że w czasie wykonywania czynności zawodowych adwokat korzysta z pełnej swobody i niezależności (§ 7 ZZEAiGZ). Jak wskazuje się słusznie w doktrynie, ?swoboda oznacza odwołanie się do niczym nieskrępowanego, swobodnego właśnie doboru środków działania, jakie adwokatowi dyktuje nabyta wiedza, doświadczenie, intuicja i pomysłowość. Dotyczy to stosowania określonych instrumentów procesowych, odstępowania od dopuszczalnych w danej sytuacji środków na rzecz innych, mniej oczywistych, chronologii podejmowanych kroków oraz samodzielnej oceny ryzyka podejmowania kroków, które mogą w pewnych sytuacjach obrócić się na korzyść klienta, ale może się zdarzyć też odwrotnie? (J. Naumann, Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Komentarz, Warszawa 2017, komentarz do § 7).
Rolą adwokata jest podejmowanie takich działań procesowych, jakie służą dobrze pojmowanemu interesowi klienta, nawet jeśli ich szanse nie są duże. Ani sąd, ani przeciwnik procesowy nie mogą ograniczać prawa pełnomocnika do wyboru najwłaściwszych w jego przekonaniu instrumentów ochrony. Procesowe uprawnienia klienta, reprezentowanego przez adwokata, nie mogą być również ograniczane ze względu na przekonanie sądu i sędziego o niecelowości wnoszenia danego powództwa. Nie wydaje się również racjonalnym ani celowym z punktu widzenia praw obywatela, dobra wymiaru sprawiedliwości oraz samej adwokatury, aby ograniczać dopuszczalną liczbę prawnie dozwolonych powództw, które mogą być wnoszone przez adwokata w ciągu jakiegoś okresu.
Powództwo niezasadne powinno być oddalone; zaś pozew niedopuszczalny ? odrzucony. Także w stosunku do pozwów zasadnych istniała możliwość odpowiedniego stosowania mechanizmów zawartych w k.p.c., aby rozstrzygać o kosztach postępowania (art. 102). Wszystkie te kroki mogłyby zostać bez jakichkolwiek ograniczeń przeprowadzone na drodze postępowania cywilnego przez sąd właściwy. Jak wskazała zresztą obwiniona, Sąd Okręgowy w Warszawie konsekwentnie odrzucał wnoszone pozwy, zajmując w kwestii przedmiotowej i podmiotowej rozszerzonej prawomocności stanowisko inne niż Sąd Najwyższy. Zażalenia na postanowienia o odrzuceniu pozwu były natomiast konsekwentnie oddalane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Wątpliwości co do dopuszczalności powództwa nie powinny być natomiast rozstrzygane w drodze postępowania dyscyplinarnego. Przyjęcie przez adwokata błędnej koncepcji procesowej mogłoby co najwyższej skutkować powstaniem roszczeń po stronie klientów adwokata. Jak trafnie podkreśla się w orzecznictwie, brak jest jednak odpowiedzialności pełnomocnika w razie przyjęcia przez sąd odmiennej interpretacji prawa: ?pełnomocnik strony nie ponosi wobec mocodawcy odpowiedzialności za przegranie sprawy sądowej, a w szczególności za to, że obrane przez niego konstrukcje prawne nie zostały przyjęte przez sąd. Nie można mu również zarzucić wybrania określonej koncepcji prawnej prowadzenia sprawy swojego mocodawcy, jeżeli dopiero w trakcie trwania postępowania sądowego lub po jego zakończeniu koncepcja ta, wcześniej w świetle orzecznictwa rozstrzygana w sposób negatywny, została następnie uznana w orzecznictwie lub w doktrynie za wadliwą, a pogląd taki został zaakceptowany i się ugruntował. Postępowanie pełnomocnika należy więc oceniać według stanu orzecznictwa i nauki prawa w czasie podejmowania przez niego decyzji materialnych i procesowych? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 stycznia 2013 roku, I ACa 1308/12).
W związku z powyższym w działaniu obwinionej nie sposób się doszukać naruszenia norm wskazanych w opisie czynu oraz orzeczeniu Sądu Dyscyplinarnego.
Nietrafne okazały się natomiast inne zarzuty stawiane w odwołaniu.
Obwiniona podniosła zarzut przedawnienia karalności czynu opisanego w pkt 1 zaskarżonego orzeczenia. Wskazała, że karalność czynu uległa przedawnieniu ze względu na upływ 5-letniego terminu wynikającego z art. 88 ust. 3 ustawy ? Prawo o adwokaturze, zgodnie z którym jeżeli czyn zawiera znamiona przestępstwa, przedawnienie dyscyplinarne następuje dopiero z upływem okresu przedawnienia karalności przestępstwa. Obwiniona kwestionuje datę końcową czynu uznając, że faktyczne zaprzestanie przez nią wykonywania czynności z zakresu rachunkowości miało miejsce w końcu sierpnia 2010 roku. Zgodnie z ustaleniami Sądu Dyscyplinarnego czyn miał miejsce w okresie od dnia 10 maja 2010 roku do dnia 1 października 2010 roku. Zarzut dotyczący momentu końcowego czynu nie jest trafny. Obwiniona wskazuje, że od końca sierpnia czynności z zakresu prowadzenia ksiąg rachunkowych wykonywała rzekomo inna osoba. Jest to nieuzasadniona teza, niezgodna z prawidłowo dokonanymi ustaleniami Sądu Dyscyplinarnego, mającymi oparcie w szczególności w prawomocnym wyroku sądu powszechnego.
Nawet jednak przyjęcie stanowiska obwinionej nie doprowadziłoby do osiągnięcia zamierzonego przez nią skutku procesowego w postaci umorzenia postępowania ze względu na przedawnienie karalności. Obwiniona trafnie zauważa, że przedawnienie popełnionego przez nią czynu podlega regulacji art. 88 ust. 3 ustawy ? Prawo o adwokaturze. Termin przedawnienia karalności wskazanego przestępstwa uległ jednak wydłużeniu o 5 lat ze względu na wszczęcie postępowania karnego w okresie 5 lat od popełnienia czynu (art. 102 w zw. z art. 101 § 1 pkt 4 k.k. w zw. z art. 79 pkt 6 ustawy o rachunkowości).
Warunkiem uznania przewinienia dyscyplinarnego za noszące znamiona przestępstwa, a w konsekwencji podlegające przedawnieniu właściwemu dla tego przestępstwa, jest wydanie prawomocnego wyroku skazującego. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego ?oczywistym jest, a co wynika wprost z treści art. 88 ust. 2 ustawy ? Prawo o adwokaturze, że w sytuacji, gdy zarzucane przewinienie dyscyplinarne zawiera znamiona przestępstwa, przedawnienie dyscyplinarne nie następuje wcześniej niż przedawnienie karne. Nie można jednak pomijać tego, że to jedynie prawomocny wyrok sądu powszechnego skazujący za przestępstwo, którego znamiona zawarte są w zarzucanym przewinieniu dyscyplinarnym jest podstawą ustaleń w postępowaniu dyscyplinarnym, iż przewinienie dyscyplinarne zawiera znamiona przestępstwa? (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2012 roku, SDI 27/12). W niniejszej sprawie doszło do wydania prawomocnego wyroku stwierdzającego winę adw. N. Wyrokiem zaocznym Sądu Rejonowego w Z. z dnia 24 kwietnia 2014 roku, II K 609/12, postępowanie w sprawie o przestępstwo z art. 79 pkt 6 ustawy o rachunkowości zostało warunkowo umorzone. Tym samym przedawnienie czynu określonego w art. 79 pkt 6 ustawy o rachunkowości, podlegającego ze względu na wysokość zagrażającej kary 5-letniemu terminowi przedawnienia karalności, uległo przedłużeniu o 5 lat, zatem zarzut obwinionej jest niezasadny.
Twierdzenia obwinionej dotyczące rzekomo nadmiernej surowości kary nagany oparte są w głównej mierze na argumencie o fikcyjności sprawowania funkcji członka zarządu i braku faktycznego zaangażowania w działalność spółki. Uznaje ona w związku z tym, że ?de facto moja niezależność jako adwokata nie została w żaden sposób naruszona?. Należy jednak podkreślić za Sądem Dyscyplinarnym, że niezgodne z zasadami etyki działanie obwinionej trwało blisko 3 lata. W tej sytuacji kara nagany nie może być traktowana jako surowa.
Odwołanie dotyczące wysokości kary pieniężnej za popełnienie czynu związanego z nierzetelnym rozliczeniem z klientem również jest niezasadne. Zgodnie z § 50 ust. 1 ZZEAiGZ w sprawach finansowych obowiązuje adwokata w stosunku do klienta szczególna skrupulatność. Działania obwinionej niewątpliwie wskazują na przyjęcie nienależytego sposobu dokonywania rozliczeń z klientem. Obwiniona dopuściła się całego szeregu działań, spośród których każde z osobna mogłoby stanowić podstawę do stwierdzenia, że przyjęty sposób rozliczeń jest daleki od rzetelności. Obwiniona doprowadziła do wyegzekwowania nienależnej jej kwoty; niepoinformowania we właściwym czasie klienta o rachunku bankowym, na który winien wpłacić należność; braku bieżącego monitoringu rachunku używanego wcześniej w działalności zawodowej; niedokonania zwrotu nienależnego świadczenia po wezwaniu przez wierzyciela; wreszcie ? wszczęcia przeciwko sobie postępowania o zasądzenie nienależnej kwoty na rzecz dawnego klienta. Dodać należy, że działania obwinionej miały długotrwały charakter. Mimo znacznego upływu czasu od bezpodstawnego wyegzekwowania kwot od byłego klienta, nie podjęła ona żadnych czynności mających na celu skorygowanie rozliczeń i zakończenie sprawy. Działania obwinionej wskazują na wyjątkowe lekceważenie obowiązku zachowania rzetelności i skrupulatności w rozliczeniach finansowych. Tym samym wymierzona kara pieniężna w wysokości 3.000 zł z pewnością nie może być uznana za surową.
Obwiniona wskazała, że obciążenie jej zryczałtowanymi kosztami postępowania było nieprawidłowe ze względu na zmiany w brzmieniu ustawy ? Prawo o adwokaturze. Możliwość obciążenia kosztami zryczałtowanymi powstała w związku z nowelizacją ustawy ? Prawo o adwokaturze na mocy ustawy z dnia 7 listopada 2014 roku o zmianie ustawy ? Prawo o adwokaturze oraz niektórych innych ustaw. Obecnie obowiązujące brzmienie przepisu art. 95l ustawy ? Prawo o adwokaturze wskazuje, że koszty postępowania dyscyplinarnego mają charakter zryczałtowany (ust. 1), a ich wysokość określa, w drodze uchwały, Naczelna Rada Adwokacka, mając na względzie przeciętne koszty postępowania (ust. 3).
Wcześniejsze brzmienie przepisu art. 95l ust. 1 wskazywało, że koszty postępowania dyscyplinarnego stanowią wszelkie wydatki poniesione w związku z tym postępowaniem. Przepis w brzmieniu nieprzewidującym opłaty zryczałtowanej obowiązywał do dnia 25 grudnia 2014 roku. Na mocy art. 6 ustawy nowelizującej do postępowań dyscyplinarnych wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy i do tego czasu niezakończonych stosuje się do ich zakończenia w danej instancji przepisy dotychczasowe.
Wobec powyższego dla przyjęcia, które przepisy znajdują zastosowanie w sprawie, konieczne jest ustalenie, kiedy zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne w danej instancji. Zgodnie z art. 90 ust. 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze sąd dyscyplinarny wszczyna postępowanie na wniosek uprawnionego oskarżyciela. W niniejszej sprawie wszczęcie postępowania przed Sądem Dyscyplinarnym nastąpiło wraz z wnioskiem Rzecznika Dyscyplinarnego z dnia 29 września 2015 roku. W związku z tym do wszczęcia postępowania przed Sądem Dyscyplinarnym, którego koszty zostały zasądzone w skarżonym orzeczeniu, doszło już w okresie obowiązywania znowelizowanego art. 95l ust. 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze. Tym samym orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego o kosztach jest w pełni prawidłowe.
O kosztach postępowania odwoławczego przed Wyższym Sądem Dyscyplinarnym orzeczono na podstawie art. 95l ust. 1 i 2 ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. z § 1 pkt 2 uchwały NRA nr 44/15 z dnia 15 września 2015 roku. Zasądzona kwota uwzględnia częściową zasadność odwołania obwinionej.

Sygnatura: WSD 19/17

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.