Orzeczenie WSD z dnia 17 marca 2018 r.
Dostrzegając negatywną przesłankę procesową związaną z przedawnieniem karalności deliktu dyscyplinarnego zarzuconego obwinionemu, Wyższy Sąd Dyscyplinarny orzekający jako sąd I instancji był zobligowany do umorzenia postępowania dyscyplinarnego, a to wobec upływu pięcioletniego terminu przedawnienia dyscyplinarnego przewidzianego w art. 88 ustawy ? Prawo o adwokaturze (art. 17 § 1 pkt k.p.k.).
Instytucja tzw. przesłanek procesowych skatalogowanych w przepisie art. 17 § 1 k.p.k. ma odpowiednie zastosowanie również w postępowaniu dyscyplinarnym prowadzonym wobec adwokatów, w którym regulacje kodeksu postępowania karnego ? na zasadzie przepisu art. 95n pkt 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze ? stosuje się w sposób odpowiedni. Nie ma zatem żadnych wątpliwości co do tego, że w razie przedawnienia karalności dyscyplinarnej przewinienia zarzuconego obwinionemu czy będącego przedmiotem dochodzenia dyscyplinarnego postępowanie dyscyplinarne ulega umorzeniu (art. 88 ust. 2 ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 95n pkt 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze). W tym miejscu należy jednak zwrócić uwagę na to, że ujawnienie się negatywnej przesłanki procesowej o charakterze formalnym czy charakterze mieszanym (takiej, jak przedawnienie karalności deliktu dyscyplinarnego) ma zawsze charakter ?wyprzedzający? w stosunku do ewentualnej przesłanki o charakterze materialnoprawnym (tj. tego, że czynu nie popełniono, brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienie, czyn nie zawiera znamion deliktu dyscyplinarnego), w tym sensie, że uniemożliwia nie tylko dalsze prowadzenie postępowania w sprawie, ale także dalsze prowadzenie ewentualnego postępowania dowodowego przez organ procesowy, jeżeli tylko celem tego postępowania dowodowego nie jest dokładne ustalenie, czy doszło do zmaterializowania się negatywnej przesłanki procesowej w postaci przedawnienia karalności deliktu dyscyplinarnego. I to nawet w sytuacji, gdyby dotychczas zgromadzony materiał dowodowy dawał asumpt do postawienia hipotezy, że przeprowadzenie przez organ prowadzący postępowanie dalszych dowodów w sprawie mogłoby w dalszej perspektywie stworzyć podstawę ustalenia istnienia jednej z materialnoprawnych przesłanek umorzenia postępowania dyscyplinarnego na jego dalszym etapie (tj. na przykład przyjęcia, że czynu nie popełniono albo że czyn nie stanowi deliktu dyscyplinarnego).
Od tej reguły ustawa karna procesowa (której przepisy mają odpowiednie zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym na zasadzie art. 95n pkt 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze) przewiduje jednak wyraźnie uregulowany wyjątek (art. 414 § 1 zd. 2 k.p.k.). Mianowicie stwierdzenie okoliczności wymienionych w art. 17 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. (czynu nie popełniono, brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienie, czyn nie zawiera znamion deliktu dyscyplinarnego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia deliktu dyscyplinarnego) ? ale już po rozpoczęciu przewodu sądowego ? obliguje sąd do wydania orzeczenia uniewinniającego, chyba że sprawca w chwili czynu był niepoczytalny. W niniejszym postępowaniu mimo ponawianych ośmiokrotnie prób przeprowadzenia postępowania przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny wyłącznie raz udało się rozpocząć przewód sądowy (jednak bez możliwości przeprowadzenia jakichkolwiek dowodów), gdyż na każdym nowym terminie rozprawy bądź to obwiniony, bądź jego obrońca byli nieobecni, a Wyższy Sąd Dyscyplinarny, najwyraźniej w pełni respektując uprawnienia obwinionego do obrony prowadzonej osobistej i obrony formalnej z reguły uwzględniał wnioski o usprawiedliwienie nieobecności obwinionego i o odroczenie rozprawy i wyznaczenie nowego terminu rozprawy.
Już tylko pobieżna analiza zgromadzonego w niniejszej sprawie w toku dochodzenia dyscyplinarnego materiału dowodowego (przede wszystkim zaś lektura treści zeznań złożonych przez obwinionego adwokata X. w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Toruniu w sprawie z powództwa Julity T. przeciwko Juliuszowi T., (?), z których wyraźnie wynika, że obwiniony odpowiadał wprawdzie w tym postępowaniu na pytania Sądu, powódki i pozwanego, ale odpowiedzi te miały bardzo ogólnikowy i lakoniczny charakter, a obwiniony w zasadzie z miejsca dwukrotnie odmówił składania dalszych zeznań, powołując się na związanie tajemnicą adwokacką obejmującą ?wszystko, co się w procesie rozwodowym dowiedziałem?, a na pytanie pozwanego dotyczące cyrkulacji pism procesowych odpowiedział: ?posiadam wiedzę na ten temat, ale nie wolno mi jej ujawnić? (?)) daje asumpt do postawienia ostrożnej hipotezy ? jej potwierdzeniem mogłoby być jednak wyłącznie orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego co do meritum, na drodze do wydania którego stanęło jednak przedawnienia deliktu dyscyplinarnego zarzuconego obwinionemu ? że zachowanie obwinionego nie wypełniało znamion deliktu dyscyplinarnego. To zatem wyłącznie dość prozaiczna ? ale procesowo jednak bardzo doniosła ? okoliczność, jaką była niemożność otwarcia przewodu sądowego w niniejszej sprawie z uwagi na ustawiczne nieobecności obwinionego, stanęła na drodze wydania w niniejszej sprawie orzeczenia ? prawdopodobnie ? uniewinniającego adw. X. Powody, dla których Wyższy Sąd Dyscyplinarny nie zdołał rozpoznać niniejszej sprawy (m. in. fakt, że w przeciągu roku i w trakcie ośmiu terminów rozprawy obwiniony nie stawił się ani razu na rozprawę przed Wyższym Sądem Dyscyplinarnym) ? to wszystko zostało opisane szczegółowo w niniejszych motywach.
Mając powyższe na uwadze, Wyższy Sąd Dyscyplinarny orzekł, jak w sentencji postanowienia i umorzył postępowanie dyscyplinarne z uwagi na zmaterializowanie się negatywnej przesłanki procesowej w postaci przedawnienia karalności deliktu dyscyplinarnego.