Orzeczenie WSD z dnia 14 stycznia 2017 r.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny po rozważeniu argumentów przedstawionych w odwołaniu oraz przez strony na rozprawie, doszedł do przekonania, że brak jest podstaw do jego uwzględnienia.
Istotnie, uzasadnienie sądu I instancji jest lakoniczne, ale oddaje istotę sprawy. Natomiast istoty tej nie dotykają zarzuty odwoławcze. Istotą są fakty, którym obwiniony nie zaprzecza: otrzymał upoważnienie do przeglądu akt w dniu 6 czerwca 2012 roku (akta zostały zbadane), 28 czerwca przyjął pełnomocnictwo i składając je drogą faksową wniósł o odroczenie rozprawy w dniu następnym powołując się jedynie na fakt późnego przyjęcia pełnomocnictwa.
Żadne ustalenia pomiędzy klientem i pełnomocnikiem nie mają wpływu na byt przewinienia określonego w § 30 ust. 1 i 2 ZZEAiGZ. Chodzi bowiem o stosunek do sądu i innych organów, przed którymi występuje adwokat, a nie relację z klientem. Wysyłając fax z pełnomocnictwem i wnioskiem o odroczenie rozprawy, obwiniony nie powiadomił o niemożności wzięcia udziału w czynnościach, lecz o niechęci wzięcia udziału w rozprawie, wobec nieprzygotowania. Jeżeli, jak twierdzi obwiniony, nie był w tym czasie na urlopie, nie zachodziła obiektywna przyczyna niemożności wzięcia udziału w sprawie. Pismo nie czyniło zadość obowiązkowi usprawiedliwienia niestawiennictwa, gdyż nie podano żadnej obiektywnej przyczyny, która by mogła to uzasadnić.
Dodatkową okolicznością tej sprawy jest fakt, że obwiniony zawczasu mógł zbadać akta i zaznajomić się ze stanem sprawy. Adwokaci nie pracują od 8 do 16-tej i, jeśli tego okoliczności wymagają, pracuje się i po południu, i wieczorem, a nawet dłużej, by możliwie wiele ustalić z klientem, jeżeli zgłasza się w przeddzień rozprawy. Jeżeli klient się godził na to, że sąd może sprawy nie odroczyć, to tym bardziej adwokat powinien być na rozprawie i, owszem, wnosić o odroczenie, ale by jednocześnie móc zdziałać dla klienta możliwie wiele i wykazać wobec sądu dołożenie należytej uczciwości, sumienności i gorliwości (por. § 8 ZZEAiGZ). Jednocześnie w razie błędu lub niepowodzenia, w takiej sytuacji adwokat zawsze mógłby obronić się przed zarzutem ze strony klienta, że nie prowadził rzetelnie sprawy, gdyż to sam klient uniemożliwił właściwe przygotowanie. Ponadto sytuację, w rozumieniu relacji z sądem, pogorszyło oświadczenie klienta, że jego dopiero co ustanowiony pełnomocnik wyjechał na urlop.
Każde odroczenie rozprawy to strata cennego czasu i nic dziwnego, że sąd widząc w aktach pełnomocnictwo do ich zbadania oraz słysząc, ze pełnomocnik wyjechał na urlop (niezależnie do tego, czy była to informacja prawdziwa), zdecydował się zawiadomić Rzecznika. Obwiniony nie widzi swojej niezręczności i przerzuca na sąd odpowiedzialność za odroczenie rozprawy, o co przecież wnosił. Doprowadził do powstania wrażenia, że dopuszcza się manipulacji w celu zyskania na czasie bądź zyskania zlecenia sprawy, mimo wyjazdu na urlop. Takie postępowanie nie buduje właściwych relacji pomiędzy sądem i pełnomocnikami i to niezależnie od ustaleń z klientem.
Prawdą jest, że stawiennictwo na rozprawie w sprawie cywilnej nie jest obowiązkowe. Dla każdego jednak musi być oczywiste, że skoro żąda się odroczenia rozprawy z powodu nieobecności, to trzeba podać obiektywne i rzeczywiste przyczyny, które uniemożliwiają stawiennictwo i jednocześnie stanowią usprawiedliwienie zakłócenia przebiegu czynności sądowych.
Jak wykazano wyżej, w sprawie nie zachodziła potrzeba prowadzenia dodatkowego postępowania dowodowego, zarzuty odwołania są także i w tym zakresie są chybione.
Wymierzona kara upomnienia jest najłagodniejszą karą dyscyplinarną. W przeciwieństwie do kary nagany, nie zawiera w sobie elementu potępienia i nie pozbawia biernego prawa wyborczego; chodzi o zwrócenie uwagi, że konkretne postępowanie nie jest zgodne z zasadami, których przestrzegania oczekuje się od członków samorządu adwokackiego.

Sygnatura: WSD 46/16

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.