Orzeczenie WSD z dnia 1 lipca 2017 r.

W tej sytuacji Wyższy Sąd Dyscyplinarny był w zasadzie zwolniony od badania pozostałych zarzutów środka odwoławczego (art. 95n pkt 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze w zw. z art. 436 k.p.k.), skoro inne zarzuty tego środka wywołują postulowany przez obu skarżących skutek w postaci uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi a quo. (?) W orzecznictwie Sądu Najwyższego od lat trafnie przyjmuje się, że podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej może być wyłącznie przepis ustawowy, ewentualnie uzupełniany przez normy rangi podustawowej (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 2010 roku, SDI 11/10: ?Materialnoprawna podstawa odpowiedzialności dyscyplinarnej, tak jak każdej innej odpowiedzialności represyjnej, musi być zakotwiczona w przepisie rangi ustawowej, a jedynie ewentualnie uzupełniona o przepisy podustawowe albo zawarte w uchwałach organów korporacyjnych?; zob. także: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2009 roku, SDI 22/09: ?Wprawdzie przepis [art. 80 ustawy ? Prawo o adwokaturze], ma charakter blankietowy, a więc samoistnie nie określa treści konkretnego przewinienia i dla przyjęcia odpowiedzialności dyscyplinarnej powinien być uzupełniony normą konkretyzującą (np. wskazaniem konkretnej zasady z ZZEAiGZ), to jednak ten właśnie przepis jest podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokatów. Z całą pewnością uregulowania zawarte w ZZEAiGZ nie mogą stanowić samoistnej, materialnoprawnej podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej o charakterze dyscyplinarnym?; oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 kwietnia 2010 roku, SNO 12/10: ?Materialnoprawna podstawa przypisania odpowiedzialności dyscyplinarnej, tak jak każdej odpowiedzialności represyjnej, musi być zakotwiczona w przepisie rangi ustawowej, a jedynie ewentualnie uzupełniona o przepisy podstawowe [powinno być ? podustawowe, przyp. WSD] albo zawarte w uchwałach organów korporacyjnych?). W judykaturze Sądu Najwyższego dotyczącej odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokatów przyjmuje się nawet, że podstawą tej odpowiedzialności może być także ?historycznie ukształtowany zwyczaj?, o ile tylko znajduje on odzwierciedlenie w ?jednolitej, konsekwentnej linii orzecznictwa sądów dyscyplinarnych? (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 2010 roku, SDI 11/10; w nowszym orzecznictwie identycznie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2015 roku, SDI 14/15. Zawsze jednak nieodzownym fundamentem odpowiedzialności dyscyplinarnej jest przepis rangi ustawowej.
Nie ulega wątpliwości, że sąd dyscyplinarny I instancji nie uczynił zadość powyższym wymogom. Wynika to, jak się zdaje, z mechanicznego przeniesienia przez Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej do sentencji orzeczenia opisu i kwalifikacji prawnej zarzuconego czynu wprost z zarzutu postawionego we wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec adw. A.W. Rzecznik Dyscyplinarny zakwalifikował zarzucony obwinionemu czy wyłącznie poprzez pryzmat przepisu § 50 pkt 1 ZZEAiGZ, pomijając kwalifikację prawną wynikającą z ustawy ? Prawo o adwokaturze. Ten błąd został następnie powielony przez przeniesione formy zarzutu do treści zaskarżonego orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej. Zakwalifikowanie tego uchybienia jako wady polegającej na naruszeniu prawa procesowego (art. 438 pkt 2 k.p.k.) nie jest jednak właściwe i nie oddaje istoty rzeczy. Wcale bowiem nie chodzi tu o naruszenie przepisów postępowania, lecz o klasyczną wręcz sytuację obrazy przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt 1 k.p.k.). Wszak zgodnie z przepisem art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. (stosowanym odpowiednio w postępowaniu dyscyplinarnym na mocy przepisu art. 95n pkt 1 ustawy ? Prawo o adwokaturze) orzeczenie skazujące powinno zawierać ?dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną?. Bez wątpienia zaskarżone orzeczenie zawiera nie tylko dokładne określenie przypisanego obwinionemu czynu, ale także jego kwalifikację prawną (choć opis czynu i jego kwalifikacja zostały wyrażone ?pośrednio? i wynikają z odwołania się przez sąd do treści zarzutu postawionego obwinionemu przez Rzecznika Dyscyplinarnego we wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego). Sąd Dyscyplinarny powołał się wprawdzie w sentencji orzeczenia skazującego na przepis art. 80 ustawy ? Prawo o adwokaturze, lecz uczynił tak wyłącznie w związku ze wskazaniem podstawy wymiaru orzeczonej w stosunku do obwinionego kary. Odwołujący się niesłusznie uważa, że takie postąpienie sądu spowodowało jakoby ?jedynie niemożliwość sformułowania zarzutu obrazy prawa materialnego?. Gdyby zatem zarzut postawiony przez Ministra Sprawiedliwości odczytać jedynie prima facie i zaakceptować zaproponowaną przez autora odwołania kwalifikację procesową, to należałoby go uznać za bezzasadny. Rzecz w tym ? jak już powiedziano ? że kwalifikacja prawna czynu została przez sąd podana zgodnie z wymogiem wynikającym z przepisu art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. Tyle tylko, że była to błędna kwalifikacja prawna. Sąd odwoławczy nie jest jednak związany określoną przez skarżącego kwalifikacją prawną zarzutu wyartykułowanego w środku odwoławczym. Dlatego też uchybienie podniesione w odwołaniu Ministra Sprawiedliwości należało zakwalifikować jako zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt 1 k.p.k.) polegający na tym, że Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej dokonał błędnej subsumcji przypisanego obwinionemu czynu polegającej na zaniechaniu prawidłowego zakwalifikowania go z art. 80 ustawy ? Prawo o adwokaturze. W istocie nie chodziło zatem o ?niewskazanie kwalifikacji prawnej? w rozumieniu przepisu art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. (wszak kwalifikacja prawna została wskazana), lecz o błędną kwalifikację prawną podaną w orzeczeniu skazującym. Zarzut ten nie mógł jednak zostać uwzględniony przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny, jako że wady postępowania w zakresie doboru i oceny dowodów stanowiących podstawę skazania dyscyplinarnego spowodowały konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do rozpoznania sądowi a quo. Nie sposób obecnie przewidzieć, jaki będzie wynik tego postępowania i jaki czyn zostanie przypisany (i czy w ogóle zostanie przypisany) obwinionemu adw. A.W. w ponownym postępowaniu. Z uwagi na kierunek zaskarżenia nie da się wykluczyć ani ponownego skazania obwinionego, ani jego uniewinnienia. Na wypadek jednak, gdyby doszło powtórnie do wydania orzeczenia skazującego po ponownym rozpoznaniu sprawy, należy zwrócić uwagę sądu a quo na konieczność prawidłowej kwalifikacji prawnej deliktu dyscyplinarnego. W pierwszej kolejności oznacza to konieczność ustawowego zakwalifikowania wykroczenia dyscyplinarnego zgodnie ze wskazówkami wynikającymi z wyżej zacytowanych judykatów Sądu Najwyższego.

Sygnatura: WSD 51/17

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.