Orzeczenie WSD z dnia 1 lipca 2017 r.

Odwołanie obrońcy obwinionego jest bezzasadne. Odnosząc się w pierwszej kolejności do podniesionego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, stwierdzić należy, że do przyjęcia odpowiedzialności z § 4 ZZEAiGZ, trzeba wykazać, iż konkretne działanie adwokata, wykonującego przecież zawód zaufania publicznego cieszący się społecznym uznaniem, szacunkiem i poważaniem, wykracza przeciwko regułom etyki i przyzwoitości.
Już samo pożyczenie przez adwokata od znajomego ogromnej kwoty 500.000 zł z przeznaczeniem na inwestycję mającą przynieść zysk przekraczający 30.000 zł (tyle wyniosły umówione odsetki), bez odpowiednio pewnego zabezpieczenia na wypadek niepowodzenia, a wiec bez pewności wywiązania się z zawartej umowy, jest w istocie rzeczy ewidentnym pogwałceniem podstawowych zasad etyki i godności zawodu w życiu prywatnym. Osoba udzielająca pożyczki adwokatowi wykonującemu zawód zaufania publicznego ma prawo liczyć na jego uczciwość, roztropność i odpowiedzialność także wówczas, gdy umowa ma charakter prywatny. Wbrew zarzutom zawartym w odwołaniu, do uznania obwinionego winnym nie jest konieczne wykazanie sprawcy działania o charakterze celowym, zmierzającym do niewywiązania się z umowy.
Poza sporem jest to, że obwiniony 500.000 zł pożyczył i nie oddał długu ani umówionych odsetek w terminie, oraz to, że do zwrotu na dzień 29 czerwca 2015 roku pozostała kwota 409.800 zł. Z zeznań pokrzywdzonego, z pisemnych pokwitowań, a także z zachowania obwinionego wynika, że ten ostatni wielokrotnie zwodził tego pierwszego również w trakcie niniejszego postępowania obietnicą zwrotu długu, podając kolejne terminy zwrotu w zamian za cofnięcie skargi.
Paragraf 4 ZZEAiGZ, wbrew twierdzeniom obrońcy, może być samodzielną podstawą uruchomienia odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata, którą objęte mogą być wszystkie czyny i zachowania nieujęte w ZZEAiGZ, zawierające w sobie element uchybienia etyce lub naruszenia godności zawodu także w życiu prywatnym (J. Naumann, Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Komentarz, Warszawa 2017, s. 38).
Nie może prowadzić do uwzględnienia odwołania również zarzut naruszenia art. 6 k.p.k. w zw. z art. 95n ustawy ? Prawo o adwokaturze przez przeprowadzenie rozprawy w dniu 7 marca 2017 roku, pomimo nieobecności obrońcy i obwinionego, co miało prowadzić do naruszenia prawa do obrony. Po pierwsze, nieobecność obrońcy oraz obwinionego na końcowej rozprawie nie była usprawiedliwiona. Zaświadczenie lekarskie z dnia 31 marca 2017 roku załączone do odwołania stwierdzało tylko, że obrońca jest w 14 tygodniu ciąży. Sąd I instancji słusznie nie uwzględnił wniosku o odroczenie rozprawy złożonego drogą mailową, uznając, że zmierza on do przewleczenia postępowania. Po drugie, obwiniony przez kilka lat trwania postępowania, wraz z obrońcą, ograniczał się do odraczania kolejnych rozpraw, unikając osobistego stawiennictwa, a co za tym idzie złożenia wyjaśnień. Odnosi się wrażenie, że jego jedynym celem było i jest doprowadzenie do przedawnienia ścigania. Wyższy Sąd Dyscyplinarny przyznaje, że co do zasady prawo oskarżonego do korzystania z pomocy obrońcy (art. 6 k.p.k.) nie może być wyłączone na skutek zaniedbań i uchybień w wykonywaniu obowiązków przez obrońcę, ale odwołując się do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2011 roku, SDI/24/11, należy jednak przypomnieć, że postępowanie dyscyplinarne, choć ma charakter quasi-karny, dotyczy odpowiedzialności zawodowej, a nie karnej obwinionego. Z tego względu stosowanie przepisu art. 6 k.p.k. w postępowaniu dyscyplinarnym musi mieć charakter odpowiedni, tj. uwzględniający przedmiot postępowania oraz jego zakres podmiotowy. To z kolei pozwala na mniej rygorystyczne stosowanie norm gwarancyjnych, zwłaszcza w sytuacjach, w których sąd dysponuje zakresem swobodnego uznania oraz wówczas, gdy obwinionym jest osoba wykonująca zawód prawniczy, która posiada świadomość swoich uprawnień procesowych i wielości narzędzi służących do realizacji prawa do obrony, np. w postaci przedstawienia sadowi racji w formie pisemnej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2012 roku, SDI 33/11). Obwiniony z tych możliwości przez kilka lat toczącego się postępowania świadomie nie skorzystał. Stan faktyczny dotyczący istotnych dla odpowiedzialności dyscyplinarnej sprawy okoliczności, jest prosty i w zasadzie bezsporny. Nie można się spodziewać, biorąc pod uwagę treść odwołania, by obecność obrońcy i obwinionego na ostatniej rozprawie w istotny sposób mogła wpłynąć na końcowe orzeczenie.
Zarzut naruszenia przepisów postępowania odnośnie braku należytego uzasadnienia orzeczenia jest chybiony. Niewątpliwie uzasadnienie sądu I instancji trudno uznać za modelowe, ale jest na tyle jasne i przekonujące, że pozwala na prześledzenie toku jego rozumowania, jak i na zidentyfikowanie dowodów, na których oparto ustalenia stanu faktycznego. Przy praktycznie bezspornym stanie faktycznym sprawy powołanie się przez skład orzekający na dowody i ustalenia wskazane w uzasadnieniu orzeczenia sądu I instancji orzekającego w niniejszej sprawie przed uchyleniem orzeczenia do ponownego rozpoznania, należy uznać za wystarczające i w pełni odpowiadające wymogom wskazanym w art. 424 § 1 pkt l i 2 k.p.k. Nie bez znaczenia dla takiej oceny uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji jest i to, że Wyższy Sąd Dyscyplinarny uchylając poprzednie orzeczenie, nakazał sądowi I instancji uzupełnienie postępowania dowodowego przez przesłuchanie pokrzywdzonego na okoliczność jego wniosku o umorzenie postępowania. Sąd zalecenie wykonał. Pokrzywdzony zeznał, że obwiniony mimo zapewnień, pożyczki w nowym terminie nie zwrócił. Co więcej w piśmie skierowanym już do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, ujawnionym na rozprawie odwoławczej, pokrzywdzony oświadczył, że obwiniony wciąż go zwodzi, nie przychodzi na umówione spotkania, w efekcie czego złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Sygnatura: WSD 55/17

Tagi

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny.